sobota, 21 lipca 2012

Dworzec od środka

19-go lipca miałem okazję uczestniczyć w nietypowej wycieczce po budowie dworca PKP w Katowicach. Nietypowa, bo oprócz reprezentanta PKP, brało w niej udział kilku blogerów. Nietypowa, bo zaproszenie na nią wylądowało w mojej skrzynce pocztowej. I wreszcie nietypowa, bo udało mi się znaleźć czas, by wziąć w niej udział. Zaproszeni zostaliśmy przez agencję K2. Nie będę wymieniać wszystkich towarzyszących nam osób, gdyż pewnie kogoś bym pominął, a pominięcie którejkolwiek osoby byłoby niewątpliwie faux pas. Wspomnę tylko o architekcie Panu Antonim Pomorskim, który był nieocenionym źródłem wiedzy i dzielnie odpowiadał na wszelkie nasze pytania.



Nie zarzucę bloga setkami zdjęć z wnętrza budowy, gdyż wycieczka zastała mnie tylko ze skromnym aparatem w telefonie i to jeszcze prawie całkowicie rozładowanym. Wierzę, że znacznie ciekawsze zdjęcia z naszej wędrówki wrzucą inni towarzyszący nam blogerzy (pozdrowienia). Ja natomiast skupię się na kilku ważnych pytaniach na temat dworca, które zadajemy sobie na wszelkich forach internetowych. Być może niektóre odpowiedzi poznaliście już wcześniej, jednak liczę, że mimo wszystko wpis pozwoli obalić niektóre mity w dyskusji o dworcu, oraz wzbogaci dyskusję o nowe fakty.


1. Hol główny.




Przestrzeń pod kielichami od strony ulicy Młyńskiej ma być najbardziej reprezentacyjną i rozpoznawalną częścią dworca. Jak na tę funkcję jest chyba jednak zbyt na uboczu nowego obiektu. Każdy następny krok po części dworcowej utwierdzał mnie w przekonaniu, że tu wszystko zostało podporządkowane galerii handlowej i napędzeniu tam odpowiedniego ruchu.
To, co raziło wiele osób na forum, czyli kratownica do montażu szklanej ściany pomiędzy kielichami na razie faktycznie wygląda bardzo ciężko, ale okazuje się to być tylko formą przejściową. Grube poziome zbrojenia służą tylko montażowi właściwej konstrukcji ściany i docelowo mają zniknąć. Sama szyba będzie zamocowana kilka centymetrów przed tą konstrukcją, a więc z zewnątrz przysłoni ją całkowicie. Zdjęcie gotowego modelu mocowania można zobaczyć na forum SSC,klikając tutaj.


2 Hol centralny



Może niezbyt fachowo określiłem drugą część holu, ale sądzę, że o tej części trzeba opowiedzieć osobno. Tak właściwie to tutaj, a nie pod kielichami będzie główna część dworca kolejowego. Tutaj znajdują się wyloty tuneli podziemnych, na wysokości 1m 20cm nad poziomem gruntu. Stąd różnica poziomów w holu i trzy różne sposoby by ją pokonać: licząc od wschodu (czyli od ulicy Młyńskiej): ruchomy chodnik, widoczne na zdjęciu schody oraz pochylnia dla niepełnosprawnych. I znów wszystko zaprojektowane w ten sposób, żeby podróżnego zachęcić bardziej do wejścia do galerii, niż do innych części budynku. Oprócz tego wydaje się, że nowy obiekt będzie zbyt ciasny, jak na planowany ruch podróżnych. Oczywiście zmęczeni tym podróżni będą mogli poszukać wytchnienia w obszernej galerii handlowej.
Bardzo nurtowało mnie pytanie, dlaczego tunele łączące nowy dworzec z peronami zostały zamurowane. Otóż nie chodzi o likwidację przejścia czy budowę nowych połączeń. Po prostu ścianka oddziela od siebie dwa niezależne place budowy: Neinvera, budującego dworzec i galerię, od PLK remontującego tory, perony i tunele. Docelowo ścianki oczywiście znikną, umożliwiając swobodne przechodzenie pomiędzy częściami dworca.

3 Dworzec autobusowy oraz tunel




Wylot tunelu w kierunku św. Jana


Wylot tunelu w kierunku Słowackiego

Z holu głównego schodami schodzimy na centralną wyspę dworca autobusowego. Trzeba przyznać, że trasa do pokonania jest naprawdę bardzo krótka i nie krzyżuje się z trasami przejazdów autobusów. Dworzec w części gdzie będą oczekiwać podróżni wydał się niektórym wycieczkowiczom zbyt wąski. Ale już wiemy, gdzie można uciec przed nadmiernym zatłoczeniem…

próbna elewacja

Na końcu dworca autobusowego możemy podziwiać kawałek próbnego wykończenia ścian podziemnego dworca autobusowego. Jak się dowiedzieliśmy wykończenie to zostało zaakceptowane, więc tak właśnie będzie obłożona centralna wyspa.

podstawa żurawia


4 Galeria handlowa




Centralny hol galerii handlowej sprawia całkiem pozytywne wrażenie. Widać tu duży rozmach i sporą ilość przestrzeni. Mimo, iż jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich handlowych molochów, doceniam aranżacje przestrzeni wewnątrz. Już można powiedzieć, że w porównaniu do przyszłej Galerii Katowickiej, „rozciapana” na hektarach terenu Silesia City Center zarówno architektonicznie jak i urbanistycznie, prezentuje się jak slumsy w Bombaju.


Na drugim piętrze, na rogu ulicy 3-go Maja i placu Szewczyka będzie tzw. Food court, czyli mówiąc po naszymu zbór punktów gastronomicznych. Posiłek będzie można skonsumować także na antresoli na poziomie trzeciego piętra. Będzie to najwyższy punkt w tej części galerii, skąd będzie można podziwiać widok na ulicę taki jak na zdjęciach powyżej. Niestety będzie to też jedyne miejsce, gdzie z galerii będziemy mogli wyjrzeć na zewnątrz. Właśnie to, że wszystkie ściany zostały szczelnie zabudowane wydaje się być największym mankamentem nowej budowli. Przypominam, że w pierwotnej wersji, przedstawionej opinii publicznej elewacja miała być przykryta blachą perforowaną, która za dnia będzie wpuszczać światło do galerii, a w nocy wypuszczając światło z galerii pokaże jej wnętrza. Dokładnie to samo zapisane jest w dossier prasowym, które dostał każdy z uczestników wycieczki. W rozmowie z Panem Antonim Pomorskim, faktycznie udaje mi się potwierdzić, że tak było w pierwotnych planach, jednak rozwiązanie takie miało nie odpowiadać większości sieci handlowych zainteresowanych najmem powierzchni. Jak tłumaczył Pan Antoni, firmy te mają szczegółowe wytyczne co do wszelkich detali wynajmowanego lokalu i w wytycznych tych nie przewidują dostępu światła dziennego czy widoku na ulicę. W związku z tym, wszystkim managerom i odpowiedzialnym za taką politykę sieci handlowych, proponuje wziąć najtwardszy i najcięższy produkt jaki posiadają w swoim asortymencie, a w razie braku takowego, swoją kasę fiskalną i dobrze walnąć się nią w łeb - może przyjdzie jakaś refleksja. Tak na marginesie, sądząc po powyższym, idealnym miejscem dla sieci handlowych byłyby kopalnie. Może to jest jakiś sposób na rewitalizacje terenów poprzemysłowych?


5 Kielichy



Zalążki sześciu ostatnich kielichów

Aleja mody, czy jakoś tak, to miejsce na największe i najbardziej ekskluzywne sklepy, które swoje miejsce znajdą bezpośrednio pod kielichami dworca. Tutaj wysokość od podłogi do czaszy kielichów będzie mniej więcej taka, jaka była na starym dworcu. Obiekty, o które martwiliśmy się najbardziej, czyli nowe kielichy, wyszły całkiem dobrze. Nie będę się nad tym długo rozwodzić, gdyż pochwał na ten temat zostało wypowiedzianych już wiele. Cieszę się, że również ja nie miałem racji, pisząc w poprzednich felietonach, że odbudowa tego obiektu będzie architektoniczną porażką. Kielichy wychodzą jak malowane, czego nie można powiedzieć np. o wspomnianej wyżej ślepej elewacji galerii.










Na kielichach: bardzo przyjemne miejsce w ciekawym widokiem. Szkoda, że po przebudowie nie będzie udostępnione szerszej klienteli.


6 Kino


Zdjęcie przedstawia część budowy nowego kina. W tym miejscu wybierane są resztki ziemi pozostałej w wykopie. Intrygowało mnie już wcześniej, dlaczego w tym rejonie prace są ciągle na etapie wydobywania ziemi i opóźniają resztę budowy. Jak się okazało, ze względu na ryzyko zawalenia sąsiedniej kamienicy (która z powodu szkód zamknięta jest prawie od początku budowy), najpierw są wylewane stropy, później wybierana ziemia spod nich. Jest to bardziej czaso- i pracochłonne, jednak zapewnia większą stabilność ściany szczelinowej i obiektu znajdującego się za nią, czyli rzeczonej kamienicy.


7 Biurowiec


Ostatni punkt programu to mający powstać biurowiec. Oczywiście zadałem pytanie o termin rozpoczęcia prac nad nim. Jednoznacznej odpowiedzi nie dostałem. Aby budowa się rozpoczęła wynajęta musi być część powierzchni. Jaka część? Tajemnica polityki firmy. Faktem jest, że fundamenty pod nowy budynek zostały wykonane i zgodnie z tym, co udało mi się ustalić, nie ma możliwości by obiekt nie powstał.

Nikt na budowie nie odważył podawać się jakichkolwiek terminów zakończenia robót. Wiadomo na pewno, że jako pierwsza zostanie otwarta część dworcowa. W dalszej przyszłości, zależnie od zaawansowania prac przy przebudowie torowiska na rynku, tunel i podziemny dworzec autobusowy. Na samym końcu ukończona będzie galeria handlowa i kino.

W tym miejscu nasza wycieczka dobiegła końca. Na zakończenie w biurze Neinvera dostaliśmy po torbie gadżetów na drogę. Dziękuję organizatorom i Kolegom Blogerom, za ciekawą przygodę. Trzymam za słowo, że spotkamy się ponownie na otwarciu obiektu. Z czysto marketingowego punktu widzenia inwestora, wycieczka taka zwykle okazuje się sukcesem. Ważne jest, żeby przekonać ludzi do nowej inwestycji, zwłaszcza gdy miała ona tak trudny i kontrowersyjny start jak rozbiórka cennego architektonicznie obiektu. Można wydać miliony na marketing powtarzając, że nowy obiekt jest „fajny”, ale po co? Lepiej żeby ktoś ze społeczeństwa przyszedł, zobaczył i sam wysłał w świat pozytywny sygnał. Nie dość, że będzie to dla ludzi znacznie bardziej wiarygodne, to jeszcze pochłonie znacznie mniejszy budżet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz