niedziela, 19 grudnia 2010

Przebudowa ruszyła!

Po kilkudziesięciu latach oczekiwania, po kilku latach planowania, kilku miesiącach opóźnień prac budowlanych i grodzenia terenu celem udawania pracy, wreszcie się zaczęła. Przez jednych wyczekiwana z utęsknieniem, przez innych znienawidzona - przebudowa dworca PKP stała się faktem. Choć może trudno mówić tutaj o przebudowie sensu stricto, a raczej o zabudowie nieszczęsnego dworca autobusowego ogromną galerią handlową. Gdzieś na uboczu tego sztandarowego przedsięwzięcia pozostaje przebudowa dworca kolejowego, który będzie pełnić co najwyżej rolę pomocniczą dla galerii, jako „naganiacz” klientów. Jednak jakkolwiek by nie było, cieszyć może fakt, że jedno z najbrzydszych miejsc w Katowicach zostanie przebudowane i ucywilizowane.

Już w maju 2010 pisałem dla portalu GKW24 na temat tej inwestycji. Artykuł „Po kielichu” można przeczytać klikając po prawej stronie w odnośnik „Moje artykuły”. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Rozpoczęły się prace wyburzeniowe na placu Szewczyka, wyremontowano tunel pod peronem czwartym, a kolej remontuje pierwszy peron. Dla chcących śledzić na bieżąco postęp prac podaję linki do internetowych kamer znajdujących się wokół placu Szewczyka.
Na dzień oddania artykułu pierwsza z kamer była nieczynna. Myślę, że w tych nowych okolicznościach i w obliczu nowych faktów warto przyjrzeć się bliżej tej niezmiernie ważnej dla rozwoju Katowic inwestycji.

Pierwszą i zasadniczą sprawą przy rozmowach o przebudowie dworca jest sprostowanie- kto tu właściwie płaci rachunki. Często spotykam się z opinią osób niewtajemniczonych, że inwestycję finansuje miasto. Nic bardziej mylnego. Miasto nie tylko nie wykłada pieniędzy na przebudowę dworca (albo na budowę galerii handlowej jak kto woli), ale nawet nie przyłożyło ręki do tak ważnych spraw jak wielkość terenu pod zabudowę, przebieg i siatkę ulic, przystanki autobusowe czy hala dworca. Zgodnie z planem, dworzec miał być przebudowany przez prywatnego inwestora, którego miały wybrać PKP. Rozmowy z inwestorami toczyły się za zamkniętymi drzwiami, a kolej ich efekty jak i wybraną ofertę utrzymywała w całkowitym sekrecie. Przy takim stopniu utajnienia prac można by spodziewać się wynegocjowania rewelacyjnych wyników. A więc stanęło na tym, że tory, perony i tunele przebuduje... no właśnie nie inwestor, a PKP. Inwestor w zamian za to wybuduje sobie galerię handlową w najbardziej atrakcyjnym punkcie miasta i będzie do woli czerpać z niej zyski. Przez pewien czas mówiło się też o tym, że sama hala nie będzie przez niego przebudowywana. Efektem wytargowania tak „wyśmienitych” warunków są powierzchnie poszczególnych etapów inwestycji: powierzchnia handlowa 52 tys. m², powierzchnia pasaży handlowych 19 tys. m², powierzchnia biurowa 24 tys. m² , powierzchnia dworca 6,2 tys. m².           
Z punktu widzenia galerii handlowej taki podział przestrzeni jest nadzwyczaj wygodny. Ewentualna ciasnota na nowym dworcu jest tylko atutem, bo skłoni pasażerów do wycieczki po sklepach. Pytanie tylko co chcemy zbudować - centrum handlowe czy dworzec kolejowy?

Generalnym wykonawcą Galerii Katowickiej jest firma Strabag. Ciekawych rzeczy na jej temat można dowiedzieć się z artykułu Michała Gomoły ze strony Silesia24, do przeczytania tutaj:
Harmonogram prac przewiduje rozbiórkę estakady i unikatowej hali w ciągu około dwóch miesięcy. Na dzień oddania artykułu estakada jest już zwinięta z placu Szewczyka, została ostatnia część nad ulicą Dworcową. Samochody poruszają się po północnej stronie placu tylko w kierunku wschodnim. Po zaoraniu terenu ma rozpocząć się właściwa budowa. Pod galerię, parkingi, podziemną ulicę i dworzec autobusowy zostanie przygotowany wykop głębokości 15 metrów, a same ściany szczelinowe mogą zejść nawet na głębokość 30 metrów. Będzie to wymagało wzmocnienia fundamentów okolicznych kamienic i wywiezienia około 300 000 m³ ziemi. Na forum GKW24 obliczono, że potrzeba na to jakieś 25 000 kursów wywrotek. Planowany czas tego etapu to 6 miesięcy, więc można policzyć, że dziennie zostanie wykonanych około 190 kursów, czyli idąc dalej tym tropem, przy 16-sto godzinnym systemie pracy, ciężarówki z ziemią powinny odjeżdżać co 5 minut.

Mimo, iż sprawa jest już przesądzona, nadal nie cichną protesty przeciwko burzeniu brutalistycznej hali dworca. Na budynku pojawiły się nawet amatorsko wykonane oznaczenia obiektów zabytkowych chronionych prawem. Tymczasem rozpoczęło się już laserowe mierzenie kielichów. Dzięki temu ma zostać sporządzona ich dokładna mapa, która umożliwi ich odbudowę w identycznym kształcie. Jeśli rzeczywiście kształt kielichów po odbudowie się nie zmieni, to jest to dobra wiadomość. Jednak pamiętajmy, że oryginał zostanie zburzony, a najcenniejszym atutem zabytków zwykle jest ich autentyczność. Żaden architekt czy konserwator zabytków nie zgodziłby się na takie potraktowanie jakiegokolwiek zabytku, czy to Sukiennic czy Wawelu, gdyż kopia, mimo iż może być doskonalsza, nie ma walorów oryginalności.
W takim razie dlaczego hala dworca musi zostać zburzona? Nie z powodu złego stanu technicznego czy niskiej funkcjonalności; te wszystkie mity obalił nawet inwestor. Hala ma zostać zburzona, ponieważ pod nią ma być przeniesiona ulica Dworcowa, a na drodze stoją fundamenty brutalistycznych kielichów.

Tymczasem kolej przebudowuje peron pierwszy wraz z układem torowym. Jest to powodem niemałego zamieszania na dworcu, szczególnie że rozebrany już peron ciągle widnieje w rozkładach jazdy. Jego wygląd po przebudowie zdecydowanie nie zachwyci. Możemy się spodziewać standardowych dla PKP rozwiązań „typu Włoszczowa”. Krawędź peronu to czerwone płyty, a dalej szara kostka betonowa + niebieska tablica z nazwą miejscowości. O ile takie rozwiązanie nie razi na stacjach typu wspomniana Włoszczowa, to katowicki dworzec zasługuje na znacznie więcej. Dodatkowym utrudnieniem może być użyta do budowy nawierzchni kostka. Jeśli tak jak w dotychczasowych kolejowych realizacjach będzie miała frezowane brzegi, utrudni poruszanie się z bagażem na kołach. Pod względem zastosowanych materiałów dotychczasowe perony, mimo iż stare, stoją o klasę wyżej.
Do czasu wyremontowania wszystkich czterech peronów, pasażerowie będą korzystać z zadaszenia w postaci prowizorycznych wiat. W czasie późniejszym całość zostanie przykryta jedną wspólną halą. Pomysł bardzo słuszny, jednak obawiam się czy faktycznie do tego dojdzie. Z prowizorycznym zadaszeniem może być tak jak z prowizoryczną estakadą nad placem Szewczyka - może zostać na zawsze.

Projekt budowy Galerii Katowickiej był wykonywany we współpracy z firmą SUD Architectes. Budynek troszkę rozczarowuje, jeśli wziąć pod uwagę, że ta pracownia projektowała między innymi łódzką Manufakturę. Obłe kształty w połączeniu z transparentną blachą, mają według Neinver’a być nawiązaniem do ducha brutalizmu. Jest to tłumaczenie wyjątkowo naiwne, próbujące zaklinać rzeczywistość. Na tej samej zasadzie można by stwierdzić, że dziura w jezdni nawiązuje do tradycji szwajcarskich, bo tam też są dziury (tyle, że w serze). Tymczasem obserwując wypowiedzi na forum GKW24 na temat architektury nowej galerii, skojarzenia są różne, ale na pewno nie brutalistyczne. Jednym dworzec przypomina amebę, inni mówią wprost, że wygląda jak wagina. Jakby tego było mało, sama galeria będzie stanowczo za duża, przez co zdominuje otoczenie, nie tylko zabytkowe kamienice wokół, ale także odbudowaną halę dworca. Ta ostatnia będzie szczególnie przytłoczona wielkim molochem handlowym. Znacznie lepszy efekt osiągnięto by oddzielając te dwa budynki od siebie ulicą, deptakiem o charakterze usługowym.

Pod budynkiem galerii przewidziano podziemny dworzec autobusowy, strefę dostaw oraz parking na 1200 samochodów. Na każde z tych miejsc samochód musi dojechać i z niego odjechać i tak nawet kilka razy dziennie. Daje to dodatkowe kilka tysięcy samochodów w ścisłym centrum, gdzie nawet bez tego są korki. A pamiętajmy, że Katowickie Śródmieście to głównie wąskie drogi między kamienicami, a nie wielopasmowe aleje jak choćby w Tychach czy w Warszawie.
Wiele miast na świecie celowo dąży do ograniczenia ilości miejsc postojowych w centrum, aby zmniejszyć natężenie ruchu oraz uwolnić przestrzeń dla pieszych. Sądzę, że śmiało Neinver mógłby zmniejszyć ilość miejsc parkingowych nawet do 1000 lub jeszcze bardziej. Zaoszczędzoną przestrzeń pod ziemią mogłaby zająć ulica Dworcowa, dzięki temu nie byłoby konieczności burzenia unikatowej hali dworca. Korzyść podwójna: hala ocalona i mniejszy ruch w centrum.
Oprócz tego miasto powinno zlikwidować (właściwie przenieść pod galerię) część miejsc parkingowych z ulic wokół dworca. Pod ziemię powinny „powędrować” auta parkujące na ul. 3-go Maja i Słowackiego (około 100 miejsc).

Galeria Katowicka jest przykładem trendu lokowania centrów handlowych w śródmieściach. Trend ten przez jednych jest chwalony, przez innych ganiony. Przeciwnicy tego rozwiązania wykazują zwiększoną ilość samochodów wokół takich inwestycji i konkurencyjność dla lokalnego handlu. Zgodnie z tym drobni handlarze i restauratorzy nie mają szans w starciu z handlowym molochem, który dysponuje ogromną powierzchnią i może narzucić wyjątkowo niskie ceny. Ja jednak nie zgadzam się z tymi argumentami. Doświadczenia światowe wskazują, że galeria przyciąga klientów, przyczynia się do zwiększenia ruchu pieszego w jej otoczeniu. Skoro tak, to lepiej żeby przyciągnęła tych ludzi do centrum niż na peryferia. Jeśli tylko budynek handlowy nie jest zaprojektowany introwertycznie, jego klienci wychodzą na miasto gdzie kontynuują zakupy. W ten sposób dochodzi do ożywienia i rewitalizacji całych obszarów miejskich. Podobne zjawisko możemy zaobserwować w Bytomiu, gdzie budowa galerii Agora przyczyniła się do podniesienia jakości całego centrum i rozpoczęła proces modernizacji okolicznych budynków. Jednak aby w pełni to ocenić potrzebny jest szerszy horyzont czasowy, a Agora działa dopiero od 15 listopada tego roku.

Jak widać zastrzeżeń i obaw co do budowy nowego dworca i galerii jest sporo. Mimo wszelkich obiekcji uważam jednak, że inwestycja ta jest miastu niezmiernie potrzebna. Wreszcie możemy mieć dworzec, za który nie będziemy się wstydzić. Wreszcie dworzec ma szansę stać się prawdziwą wizytówką Katowic. Wprawdzie można było go zaprojektować na wiele innych sposobów, mógł być znacznie ładniejszy, mógł zachować oryginalną halę, czy obejmować stworzenie miejskiego placu z prawdziwego zdarzenia, jednak należy się cieszyć, bo powstanie w Katowicach nowoczesna przestrzeń, która ma szansę ożywić całe śródmieście i rozpocząć wielką przemianę miasta. Wszyscy zainteresowani przebudową placu Szewczyka mogą znaleźć informacje na oficjalnej stronie dotyczącej przebudowy:
Wszystkich zainteresowanych czymś więcej niż tylko oficjalna Neinver’owa propaganda, zapraszam do czytania i dyskusji na forum GKW24:

4 komentarze:

  1. nie przyłożyło _RĘKI_ - takie jest powiedzenie. a nie palca. brzmi to komicznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ustosunkowuje się do tej uwagi pozytywnie. Zmiana wprowadzona, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a pamiętasz jeszcze o przedłużeniu Francuskiej?, poszerzeniu "3 garbów"?, przebudowie kolejowej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, pamiętam, w końcu te wszystkie projekty razem z kilkoma setkami innych leżą w UM na półce "Sprawy Bardzo Pilne" ;)

    OdpowiedzUsuń