poniedziałek, 15 listopada 2010

Czterech na jedno miejsce...

...To niezbyt wyśrubowana proporcja, jak na stołek prezydenta stolicy Województwa Śląskiego. Jednak powiedzieć, że każdy z kandydatów ma dwudziestopięcioprocentowe szanse na zwycięstwo to już spore nadużycie. Pokonać Prezydenta Uszoka nie jest łatwo, prawda ta potwierdza się w każdych wyborach. Czym więc próbują skusić nas trzej śmiałkowie? Budowa parkingów, rozwijanie usług i przyciąganie inwestorów- dziwnym zbiegiem okoliczności te słowa dźwięczą w ustach każdego z nich. Oczywiście każdy z kandydujących wie, że taki program podoba się wyborcom, a konkretów mało kto oczekuje i mało kto jest je w stanie zrozumieć. Dlaczego w naszym mieście o prezydenturę ubiegają się tylko cztery osoby? Obawiam się, że powodem może być między innymi ugruntowana pozycja urzędującego Prezydenta Piotra Uszoka. Jednak, jak się okazuje, w tym roku jego elektorat jest stosunkowo słaby, a poparcie oscyluje gdzieś wokół magicznych 50% (niższe gwarantuje drugą turę wyborów). Zatem czy kontrkandydaci wykorzystają swoją szansę? Zapraszam na krótki przegląd tego, co kto obiecuje oraz sprostowanie- których obietnic da się dotrzymać, a których dotrzymywać się w ogóle nie powinno. O prezydenturę w naszym mieście ubiegają się:


Piotr Uszok- od 12 lat prezydent Katowic, wcześniej wiceprezydent. Do tej pory bezkonkurencyjny, jednak od czasu poprzednich wyborów wraz ze wzrostem świadomości społecznej jego poparcie spada. Kandyduje z „Forum Samorządowego i Piotr Uszok”, jest też popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Poparcie to jest jednak sprawą tabu i sam Prezydent się do niego nie przyznaje. Nie od dziś wiadomo, że takie poparcie może narobić więcej szkody niż pożytku, jednak postawa Uszoka może dziwić. Jakby tego było mało, Prezydent zarzuca kłamstwo Arkadiuszowi Godlewskiemu, który otwarcie mówi o tych układach z PiS-em. Sprawa doczekała się finału przed sądem, a na dzień oddania tego artykułu jej wynik pozostawał nieznany.
O kampanii wyborczej Piotra Uszoka można przeczytać w moim poprzednim artykule, dostępnym tutaj: http://bartlomiejjarzab.blogspot.com/2010/11/czas-wyborow-czas-cudow.html . W telegraficznym skrócie przypomnę, że Prezydent stara się przyciągnąć wyborców chwaląc się dokonaniami oraz wizualizacjami do tej pory niezrealizowanych obiektów. Argumentuje też, że jest potrzebny miastu aby dokończyć to, co robił w mieście przez ostatnie kadencje. Opis programu oraz podsumowanie dotychczasowych rządów znaleźć możemy na oficjalnej stronie internetowej http://www.piotruszok.pl/Forum_Samorzadowe_i_Piotr_Uszok/Strona_glowna/Strona_glowna.html .

Arkadiusz Godlewski- w latach 2007-2010 Wiceprezydent z ramienia Platformy Obywatelskiej. W swoim programie wyborczym kandydat PO dostrzega fundamentalne problemy takie jak spadek znaczenia Katowic, zarówno w aglomeracji jak i w województwie, czy odpływ mieszkańców. Jego podstawowe cele to między innymi poprawa bezpieczeństwa publicznego, brak pobłażania w sprawach chuligaństwa, śmiecenia czy drobnych przestępstw. Żeby w pełni zrozumieć sens tych działań, warto odnotować, że ta sama strategia zmieniła Nowy Jork z najniebezpieczniejszego miasta świata w jedno z najbezpieczniejszych. Więcej o tym zjawisku zwanym „Teorią wybitych szyb” można przeczytać tutaj http://prawica.net/node/2829 . Oprócz tego działaniem prewencyjnym będzie intensywniejsza organizacja czasu pozalekcyjnego dla dzieci i młodzieży. Opowieści o cyfryzacji szkół i wyposażeniu każdego ucznia w laptopa włożyłbym raczej między wyborcze kiełbaski. W dziedzinie transportu czytamy o budowie nowych linii tramwajowych i parkingów. To pierwsze jak najbardziej potrzebne, ale znając realia byłoby świetnie, gdyby w trakcie kadencji powstała chociaż jedna z wymienianych obietnic. Natomiast proponowane lokalizacje parkingów są mało przemyślane. Parkingi powinny powstawać przede wszystkim przy ciągach komunikacji zbiorowej takich jak tramwaj czy kolej. Budowa ich przy obwodnicy spowoduje albo konieczność tworzenia w tych kierunkach nowych połączeń autobusowych, albo brak klientów na tych parkingach. Budująca jest też opinia o budowie tylko asfaltowych ścieżek rowerowych jako część ulicy, a nie chodnika. Moim zdaniem kolejną bajeczką jest propozycja „konwersji” pojazdów komunikacji i służb publicznych na pojazdy elektryczne. O ile w wypadku autobusów może to oznaczać co najwyżej hybrydowe, które są znacznie droższe od konwencjonalnych, to w przypadku pojazdów np. straży miejskiej ciężko będzie takie auto zakupić i później użytkować. Nie sądzę, by bardzo pomocna okazała się w tym nasza sieć samochodów elektrycznych.
Dla Katowic wyjątkowo ważna jest sprawa przebudowy, a właściwie budowy od zera, centralnej przestrzeni publicznej. Pan Godlewski proponuje skończyć wreszcie ciągnące się od trzech kadencji pasmo koncepcji i konsultacji i zacząć budować. Aby obniżyć koszty pada propozycja realizacji inwestycji w systemie partnerstwa prywatno-publicznego. Dzięki temu miasto ponosi znacznie mniejsze koszty i ryzyko inwestycyjne. O ile do ogółu się zgadzam, to zaproponowany sposób działania, który zrywałby w pewnej części z planem zagospodarowania według Koniora, uważam za zbyt radykalny. Te podstawy stworzone pod dalszy rozwój śródmieścia, powinny służyć za punkt wyjścia przy wszelkich działaniach w tym rejonie. Plany długofalowe powstają właśnie po to, by mimo zmiany władzy, polityka miasta podążała w zadanym kierunku. Z pomysłów na centrum bardzo podoba mi się idea wspierania restauratorów w walce o klienta z galeriami handlowymi oraz zwolnienia podatkowe dla właścicieli remontujących swoje kamienice. Podobny program odniósł już sukces w Rybniku, dlaczego u nas miałoby się nie udać? Kolejnym epokowym (jak na Katowice) pomysłem jest utworzenie jednostek urzędu zajmujących się planowaniem przestrzeni i architekturą oraz przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego dla całego miasta. Być może dzięki temu skończy się dziki kolonializm, a miasto zacznie się wreszcie sensownie rozwijać.
W dziedzinie administracji czytamy, że mieszkańcy będą mieli większy wpływ na rządzenie, a część pieniędzy budżetowych zostanie przekazana do rad dzielnic. To ostatnie, mimo iż mądre, nie wydaje mi się wykonalne. Nawet jeśli rada dzielnicy dostanie pieniądze na realizację własnych celów, to raczej będą to kwoty symboliczne w stosunku do ewentualnych zadań. Ograniczenie zatrudnienia w urzędzie miejskim, mimo iż nie jest pomysłem złym, wyraźnie koliduje w planami tworzenia nowych wydziałów. Tymczasem większość porozrzucanych jednostek miejskich w celu obniżenia kosztów ma znaleźć się w budynku przy ul. Francuskiej 70. Z jednej strony szkoda, że daleko od ścisłego centrum, z drugiej strony uwalnia lokalizacje w centrum pod usługi, handel czy gastronomie, więc może pomóc w ożywieniu miasta.
W kluczowym dla miasta problemie jakim jest demografia, kandydat proponuje szereg rozwiązań. O większości z nich już pisałem na nieistniejącym już portalu GKW24 w artykule „Katowice <300 000”, obecnie można go przeczytać klikając w „moje artykuły” na górze po prawej stronie bloga. Wśród pomysłów na odmłodzenie miasta troszkę nieszczęśliwie znalazł się punkt o budowie hospicjów i szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu w zakresie geriatrii. Idea, mimo iż słuszna, może tylko postarzyć społeczeństwo zamiast je odmłodzić. Godlewski proponuje również ożywienie dawnego kina Kapitol i przeznaczenie Domu Prasy nie dla urzędników jak to obecnie planuje Prezydent Uszok, ale dla organizacji pozarządowych związanych z kulturą. Część programu „sport i rekreacja” zawiera właściwie tylko listę ogólnych życzeń. Bo to, że w Spodku musi się więcej dziać nie tylko od święta oraz że GKS powinien grać w Ekstraklasie i mieć piękny stadion to żadne konkrety. Ostatnia częścią programu kandydata jest środowisko i zieleń. Bardzo słuszne jest stwierdzenie, że dzika zieleń, typu lasy, to nie jest limit zieleni, której potrzebują mieszkańcy. Znacznie ważniejsza jest zieleń do „skorzystania” na co dzień. Ważne jest, by zieleń była obecna we wszystkich przestrzeniach publicznych miasta. Zieleń to też segregacja, odzyskiwanie odpadów czy ekologiczne technologie w budownictwie. Największym „hitem” w wykonaniu kandydata Platformy była deklaracja z początku kampanii wyborczej, że jako prezydent będzie starał się przejąć od Chorzowa WPKiW. Obecnie na stronie internetowej nie znalazłem nigdzie śladu tego pomysłu, więc chyba trzeba go traktować w kategorii przedwyborczej wpadki. Więcej informacji o kandydacie znaleźć można na jego oficjalnej stronie: http://arkadiuszgodlewski.pl/ . Czy tak jak w przypadku urzędującego Prezydenta, wiceprezydentura okaże się wspaniałą trampoliną do wybicia się na szczyt władzy w mieście?

Marek Szczerbowski- członek Rady Miasta, od 2006 roku dyrektor Stadionu Śląskiego. Ubiega się o fotel prezydenta Katowic jako kandydat SLD. Na pierwszym miejscu jego programu wyborczego czytamy o zmianach w miejskiej służbie zdrowia, między innymi poprzez zwiększenie dostępności placówek oraz wprowadzenie programów profilaktyki zdrowia. Trudno dyskutować i twierdzić, że jest to działanie zbędne, jednak w mieście aspirującym do miana stolicy metropolii jest wiele pilniejszych i bardziej fundamentalnych problemów do rozwiązania.
W temacie gospodarki mieszkaniowej kandydat zauważa, jakże dotkliwy dla centrum, problem ogromnej ilości pustostanów. Proponowanym rozwiązaniem jest ich remont ze środków budżetu miasta i przeznaczenie na cele mieszkaniowe. Sprawa jest bardzo pilna, jednak proponowane rozwiązanie jest niedoskonałe. Mieszkania w centrum powinny być skierowane do najzamożniejszej grupy klientów, powinny być tam tworzone apartamenty, a w przyziemiach galerie, pasaże i punkty usługowe. Całe kwartały powinny być remontowane w ten sposób, aby zaistnieć mogły tam różne funkcje miejskie, w tym mieszkaniowe. Sam remont lokali to za mało. Kandydat obiecuje także dwukrotne zwiększenie ilości oddawanych przez miasto mieszkań komunalnych oraz uporządkowanie współpracy ze wspólnotami mieszkaniowymi i zarządcami nieruchomości. Sądzę, że jest to krok w dobrą stronę jeśli chcemy uniknąć sytuacji jak np. na Osiedlu Tysiąclecia, gdzie mimo sprzeciwów, na sprzedanych przez spółdzielnie działkach powstają nowe budynki.
Najkonkretniejsze działania, co zrozumiałe, w wypadku absolwenta AWF-u dotyczą sportu i rekreacji. Planowana jest budowa krytego miejskiego basenu i to najdalej po 18 miesiącach od objęcia władzy. Inwestycja bardzo potrzebna- bowiem o budowę basenu mieszkańcy dopominają się już od dawna. Wprawdzie w Katowicach mówi się cały czas o budowie aquaparku, jednak jak większość inwestycji w mieście, tak i ta stoi pod wielkim znakiem zapytania. Zresztą są to całkowicie różne typy inwestycji- jedna nie jest w stanie zastąpić drugiej. Kandydat obiecuje także kompleksową modernizację stadionu GKS-u. Nigdzie jednak nie wspomina jaki ma stosunek do aktualnej i bardzo krytykowanej koncepcji przebudowy, do zabudowy narożników czy planowanej pojemności stadionu.
W sprawie edukacji najciekawszym pomysłem jest zwiększenie możliwości wynajmu powierzchni przez szkoły oraz pozostawienie im pieniędzy z tytułu najmu. Plany o możliwości realnego zastąpienia religii przez etykę w szkołach uważam za obietnice bez pokrycia. Rozumiem, że w programie lewicowego kandydata wypada zawrzeć takie pomysły, jednak tutaj potrzebne jest działanie na szczeblu rządowym, a nie samorządowym.
W sprawie przestrzeni miejskiej dowiadujemy się mało, a zawarte na stronie materiały są ogólnikowe. Centrum będzie przebudowane, a na terenach po KWK Katowice działania będą kontynuacją działań Prezydenta Uszoka. Dalej pojawia się nieszczęsna koncepcja Arkadiusza Godlewskiego o przejęciu WPKiW. Zastanawiam się, co skłania polityków do myślenia o tym jako o wspaniałym pomyśle wyborczym. Zamiast tego potrafię sobie wyobrazić dziesiątki spraw pilniejszych do załatwienia.
Markowi Szczerbowskiemu jako dyrektorowi Stadionu Śląskiego nieobce jest organizowanie wielkich imprez. Wyborców kusi obietnicą zorganizowania wielkiego festiwalu na miarę Europy, który pomoże wypromować miasto. W debacie prezydenckiej na antenie TVP Katowice kandydat podał jej realny termin - 6 miesięcy po objęciu prezydentury. Nie chcę przesądzać sprawy, ale nawet dla tak sprawnego managera, jakim jest Marek Szczerbowski zadanie może okazać się niewykonalne.
Receptą na wysoki poziom przestępczości ma okazać się system miejskiego monitoringu. Jednak jak pokazują doświadczenia innych miast monitoring jest stosunkowo drogi, a jego skuteczność jest dyskusyjna, szczególnie w naszym bardzo rozproszonym mieście. Znacznie lepsze efekty, i to niższym kosztem, można osiągnąć wprowadzając np. dodatkowe patrole policji. Jednak dla poprawy bezpieczeństwa najlepszym wyjściem jest zero tolerancji dla najmniejszych przewinień. Podobny system zaproponował Arkadiusz Godlewski. Chcących bliżej zapoznać się z programem wyborczym Marka Szczerbowskiego zapraszam na jego stronę internetową: http://www.marekszczerbowski.pl/strona/strona-glowna .

Adam Stach- kandydat PSL-u, od 2008 roku Wicemarszałek Województwa Śląskiego. Nie ma co ukrywać, że kandydatura ludowców w mieście takim jak Katowice to pewna egzotyka. Sam kandydat, co by tu nie mówić, jest również nieco „ekscentryczny”. Na podstawie materiałów w internecie, mimo wszelakich starań, nie udało mi się ustalić jego programu dla miasta ani ustalić strony internetowej kandydata. Ogólnie rzecz ujmując ma być ładnie i pięknie, mają być parkingi, a gospodarka ma się rozwijać. Jako ciekawostkę chciałbym odnotować jego wystąpienie w debacie na Uniwersytecie Śląskim. Wówczas to kandydat na prezydenta Katowic stwierdził, że życzyłby sobie, aby Katowice stały się podobne do Żarek (miejscowość pod Częstochową rządzona przez PSL). Przecież w Żarkach jest zielono i jest ładniej niż w Katowicach. Padło także stwierdzenie, że wszyscy mieszkający w mieście chcieliby mieć dom na wsi. Komentować nie ma czego. Jeśli Pan Stach tak ceni sobie wiejskie życie, to dlaczego kandyduje na prezydenta stolicy największej aglomeracji w Polsce? Od siebie tylko dodam, że ja marzyć mogę co najwyżej o mieszkaniu w odremontowanej kamienicy przy pięknym deptaku na europejskim poziomie. Natomiast Żarki zostawiam dla działaczy PSL-u.

W ostatniej fazie kampanii wyborczej mamy wyjątkową obfitość wszelkiej maści debat. Moim zdaniem stanowczo brakuje w nich tego, co znalazło się w moim poprzednim artykule, czyli weryfikacji obietnic i wyborczych przechwałek. Bez tego urzędujący Prezydent wydaje się całkiem mocną kandydaturą. Jeśli chodzi o program sądzę, że Marek Szczerbowski myśli zbyt lokalnie bez aspiracji metropolitalnych. Jednak kandydat SLD wypada wyjątkowo dobrze w debatach, jest bardzo obyty, mówi przekonująco i do rzeczy oraz oferuje sporo konkretów. Pod tym względem zdecydowanie przebija Arkadiusza Godlewskiego. Ten ostatni bez wątpienia nadrabia programem wyborczym, czyli czymś kluczowym dla miasta (o ile tylko zostanie zrealizowane). Jego wizja rozwoju i wiedza o potrzebach miasta jest wręcz namacalna. Natomiast kandydat PSL to zupełnie inna historia, którą przez grzeczność przemilczę.
Podsumowując, moim zdaniem Katowice mają szansę na drugą turę wyborów prezydenckich. Stanie się ona faktem, gdy żaden z kandydatów nie będzie miał większości głosów. Na razie najbliższy tego progu jest urzędujący Prezydent Piotr Uszok. Według różnych sondaży, sąd internetowych i esemesowych, kandydat ten może liczyć na 45-65% poparcia. Jeśli już dojdzie do drugiej tury, to jego prezydentura będzie poważnie zagrożona, gdyż jego kontrkandydat ma szanse przejąć wrogi Uszokowi elektorat. Wtedy różnica głosów będzie bardzo niewielka i zdecydować może np. poparcie udzielone „z Żarek”...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz